1944r
Zachwyca moją duszę ufność. Chciałabym o niej powiedzieć to, co czuje moja dusza! Pan Bóg jest pełnością bytu, życia , łaski, i świętości, doskonałości itp. Ja jestem nieskończoną nicością, nędzą i grzechem, wszelkim złem itd. Jest to szalony kontrast między Bogiem a moją duszą. I teraz, chcąc się wznieść ku Panu Bogu, ta nicość nieskończona musi szukać punktu swego oparcia na Samym Panu Bogu.
koniec
(Rozalia Celakówna "Wyznania z przeżyć wewnętrznych" str 428)
czwartek, 3 marca 2011
wtorek, 1 marca 2011
Samotne sam na sam z Nim...
23 11 1943r
Od pewnego czasu czuję w mej duszy ogromny głód życia z Jezusem. Pragnę utożsamić się z Nim.
Twarda jest droga, którą wskazał mej duszy Pan Jezus, lecz niech będzie za to uwielbiony! Najlepiej czuję się w samotności,gdy nikt się o mnie nie stara, ani też się nie zajmuje moją najnędzniejszą istotą. W takich momentach szczęście moje dochodzi do najwyższych granic. Wtedy Pan jest blisko przy mojej nędznej duszy. Czuję się dzieckiem prawdziwym, choć bardzo nędznym, wobec Pana Boga, mego Najukochańszego Ojca Niebieskiego. O tak, im więcej zbliżam się ku wieczności, im więcej przeżywam chwil, tym więcej czuję się dzieckiem. Ta dziwna samotność w mej duszy, odsunięcie się od stworzeń i od siebie samej, daje mi coraz lepiej kosztować wolności i swobody tej,którą się cieszą dzieci Boże. Pan Jezus w ciszy i oddaleniu poucza, co mam czynić, by się Jemu podobać i jak mam Go ukochać. To samotne sam na sam z Nim...
(Rozalia Celakówna "Wyznania z przeżyć wewnętrznych" str 419-420)
Twarda jest droga, którą wskazał mej duszy Pan Jezus, lecz niech będzie za to uwielbiony! Najlepiej czuję się w samotności,gdy nikt się o mnie nie stara, ani też się nie zajmuje moją najnędzniejszą istotą. W takich momentach szczęście moje dochodzi do najwyższych granic. Wtedy Pan jest blisko przy mojej nędznej duszy. Czuję się dzieckiem prawdziwym, choć bardzo nędznym, wobec Pana Boga, mego Najukochańszego Ojca Niebieskiego. O tak, im więcej zbliżam się ku wieczności, im więcej przeżywam chwil, tym więcej czuję się dzieckiem. Ta dziwna samotność w mej duszy, odsunięcie się od stworzeń i od siebie samej, daje mi coraz lepiej kosztować wolności i swobody tej,którą się cieszą dzieci Boże. Pan Jezus w ciszy i oddaleniu poucza, co mam czynić, by się Jemu podobać i jak mam Go ukochać. To samotne sam na sam z Nim...
(Rozalia Celakówna "Wyznania z przeżyć wewnętrznych" str 419-420)
niedziela, 27 lutego 2011
Boski Uświęciciel przemienia duszę w siebie
20 05 1943r
Zdaje mi się, że człowiekowi niepodobna jest żyć bez ścisłej łączności z Duchem Przenajświętszym. Działanie Jego jest różne. Im dusza jest bardziej oddalona od świata i samej siebie, im więcej skupiona i opanowana, tym jest podatniejsza pod Jego przesłodkie działanie. Jego przebywanie w duszy czyni już tu na ziemi to, że dusza żyje życiem podobnym do życia samego Pana Boga. Ten Boski Uświęciciel przemienia duszę w Siebie, to znaczy daje duszy wprawność poznawania rzeczy Bożych, w takich chwilach dzieje się z nią coś podobnego jak z Apostołami w Wieczerniku.
Gdy dusza najmniej się spodziewa albo w ogóle nie przeczuwa niczego, nagle zostaje nawiedzona przez jakąś dziwną moc z wysokości, która ją unosi na wyżyny, by móc lepiej zakosztować, jak słodki jest Pan. Jest to moc i siła, której oprzeć się niepodobna. Nie wiem, jak lepiej można nazwać i lepszego porównania użyć, by móc pojąć i zrozumieć, kim jest Bóg i co to jest zjednoczenie się z Panem Bogiem, z Trójcą Przenajświętszą przez miłość. Jest to coś niedającego się pojąć rozumem. Dusza tu pozostaje w niemym zachwycie i uwielbieniu Boga, lecz przede wszystkim pozostaje w miłowaniu Tegoż Pana Boga w Trójcy Przenajświętszej Jedynego.
(Rozalia Celakówna "Wyznania z przeżyć wewnętrznych" str 409-410)
Gdy dusza najmniej się spodziewa albo w ogóle nie przeczuwa niczego, nagle zostaje nawiedzona przez jakąś dziwną moc z wysokości, która ją unosi na wyżyny, by móc lepiej zakosztować, jak słodki jest Pan. Jest to moc i siła, której oprzeć się niepodobna. Nie wiem, jak lepiej można nazwać i lepszego porównania użyć, by móc pojąć i zrozumieć, kim jest Bóg i co to jest zjednoczenie się z Panem Bogiem, z Trójcą Przenajświętszą przez miłość. Jest to coś niedającego się pojąć rozumem. Dusza tu pozostaje w niemym zachwycie i uwielbieniu Boga, lecz przede wszystkim pozostaje w miłowaniu Tegoż Pana Boga w Trójcy Przenajświętszej Jedynego.
(Rozalia Celakówna "Wyznania z przeżyć wewnętrznych" str 409-410)
piątek, 25 lutego 2011
Duszom uprzywilejowanym daję wielkie cierpienia
18 01 1943r
(Rozalia Celakówna "Wyznania z przeżyć wewnętrznych" str 399-400)
Jestem przekonana,że życie bez cierpienia to życie bez wartości.Cierpienie jest szkołą, w której uczymy się kochać prawdziwie Pana Jezusa;cierpienie odrywa nas od rzeczy stworzonych,od tego wszystkiego, co nie jest Bogiem.Pan Jezus, Ten najdoskonalszy Mistrz w sztuce krzyżowania dusz,obdarza takim krzyżem dusze,który jest najboleśniejszy i najwięcej kosztuje.Nikt by nie potrafiłam wybrać takiego cierpienia,jakie wybiera i daje On sam duszy.Gdy dusza jest uległa i wdzięczna,wtedy On , Jezus,nagradza ją jeszcze większym i boleśniejszym cierpieniem.Dusza, widząc taką bezgraniczną miłość i hojność Pana i Mistrza swego, w najgłębszym uwielbieniu i dziękczynieniu pada przed Nim na twarz, by w ten sposób móc Mu okazać swą miłość i podkreślić niejako ślepe oddanie się i zupełną zależność od Jego Najświętszej Woli.Pewnego razu odezwał się Pan Jezus w mej duszy: Moje dziecko, tylko duszom uprzywilejowanym daję wielkie cierpienia, z nimi to bowiem dzielę się tą cząstką Moją. Dziecko, jest to wielka, bardzo wielka łaska i specjalne wyszczególnienie tych dusz przeze Mnie.Dziecko Moje,ty jesteś jedną z tych dusz, ciesz się i raduj, że cię tak bardzo ukochałem.
(Rozalia Celakówna "Wyznania z przeżyć wewnętrznych" str 399-400)
środa, 23 lutego 2011
On czyni duszę przedziwnie swobodną i spokojną!!
29 12 1942r
(Rozalia Celakówna "Wyznania z przeżyć wewnętrznych" str 393)
Tchnienie Duch Świętego jest różne, zazwyczaj dotyka ono głębin duszy jak lekki powiew wietrzyka wiosennego. Gdy dusza zaraz odpowiada wiernością i dziękczynieniem, wtedy Ten Duch Miłości unosi ją w sfery Boże,jednoczy ją ściśle z Panem Bogiem przez miłość i Sam ją poucza, co ma czynić, by coraz doskonalej umiłować Pana Boga. On wyrabia w duszy bardzo subtelne sumienie, dając jej wielką wprawność w poznawaniu Jego natchnień, Jego miłosnych dotknięć.Uczy duszę zaparcia się zupełnego zapomnienia siebie, wprowadza duszę na drogę prawdy,by wszystko, każdą rzecz oceniała tak, jak ona w istocie się przedstawia w Oczach Samego Boga; uczy miłości Boga i bliźniego ,jednym słowem - prowadzi duszę po drodze tej, którą szedł Sam Pan Jezus, bez zwrotów czyichkolwiek na siebie, by przeszła zupełnie niepostrzeżenie przez to życie. Im więcej dusza otrzymuje Jego pomocy i światła, tym więcej zatraca się sama przed sobą i światem,by żyć całą pełnią Boga, który jej się udziela coraz więcej w miarę jej wyrzeczenia się i wierności. O, jakże On czyni duszę przedziwnie swobodną i spokojną!!
(Rozalia Celakówna "Wyznania z przeżyć wewnętrznych" str 393)
poniedziałek, 21 lutego 2011
Musimy się starać o ciszę wewnętrzną
29 12 1942r
(Rozalia Celakówna "Wyznania z przeżyć wewnętrznych" str 392-393)
Musimy się starać o ciszę wewnętrzną przez uspokojenie złych skłonności i namiętności, unikać grzechu, nie tylko ciężkiego, lecz każdego dobrowolnego uchybienia, by mieć serce bardzo czyste. Pan Jezus w swych błogosławieństwach na Górze wygłosił i to:"Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądają". Tak, czystego serca oglądają już tu na ziemi Pana Boga w sposób tajemniczy.Bez czystości serca nie ma mowy o tym, by taka dusza doszła do tego stopnia,by nią sam Duch Przenajświętszy kierował bezpośrednio.Gdy dusza jest czysta,szukająca zawsze we wszystkim Samego Pana Boga, oderwana od rzeczy stworzonych, zachowująca ciszę w swej duszy, gdy przykłada się do pracy nad wyrobieniem w sobie charakteru prawdziwie Bożego,wtenczas Duch Święty może w niej działać bez przeszkody, a w miarę jej większej czujności i wierności łasce Bożej tenże Duch Przenajświętszy udziela jej coraz większych świateł i w większej mierze Swych darów.
(Rozalia Celakówna "Wyznania z przeżyć wewnętrznych" str 392-393)
sobota, 19 lutego 2011
Módl się o świętych Kapłanów
2 01 1941r
Pan Jezus prawie nagli moją małą duszę, bym wszystko czyniła, co tylko jest w mojej mocy , by przyspieszyć ten dzień błogosławiony oddania całych narodów pod panowanie Jego Słodkiej Miłości.
Ustawicznie stoi przed mymi oczami groza spustoszenia, którą spowodowały nasze grzechy, ten upadek niski z którego podnieść może nas tylko Jezus- Miłość nasza. Ogromna jest boleść Serca Jezusowego z powodu oziębłości kapłanów:Módl się dziecko, o świętych Kapłanów, którzy by w sercach ludzkich zapalili ogień Mojej miłości, bym mógł w nich królować wszechwładnie. Moje Boskie Serce to ostatni wysiłek Mej Miłości zapomnianej i wzgardzonej przez ludzkość, którą pragnę zapalić świat.
(Rozalia Celakówna "Wyznania z przeżyć wewnętrznych" str 372)
Pan Jezus prawie nagli moją małą duszę, bym wszystko czyniła, co tylko jest w mojej mocy , by przyspieszyć ten dzień błogosławiony oddania całych narodów pod panowanie Jego Słodkiej Miłości.
Ustawicznie stoi przed mymi oczami groza spustoszenia, którą spowodowały nasze grzechy, ten upadek niski z którego podnieść może nas tylko Jezus- Miłość nasza. Ogromna jest boleść Serca Jezusowego z powodu oziębłości kapłanów:Módl się dziecko, o świętych Kapłanów, którzy by w sercach ludzkich zapalili ogień Mojej miłości, bym mógł w nich królować wszechwładnie. Moje Boskie Serce to ostatni wysiłek Mej Miłości zapomnianej i wzgardzonej przez ludzkość, którą pragnę zapalić świat.
(Rozalia Celakówna "Wyznania z przeżyć wewnętrznych" str 372)
czwartek, 17 lutego 2011
Panie, zostań ze mną
9 11 1940r
W miarę jak zbliżam się do końca mojego życia, Pan zsyła na mnie coraz większe cierpienia wewnętrzne i zewnętrzne, za co niech będzie uwielbiony! Już niedługo skończy się ma ziemska pielgrzymka, lecz jeszcze wiele muszę cierpieć , bo tak chce Pan,a ponieważ taka jest Jego Najświętsza Wola, więc się Jej poddaję ochotnie z miłości ku temu,który na Krzyżu za nas życie Swe położył, by Mu się choć w minimalnej cząstce wywdzięczyć i w ten sposób okazać moją miłość.
..Gdy w pogodny dzień spoglądam na zachód słońca , w mej duszy powstaje przedziwny pokój i szczęście.Wtedy Pan mnie zapewnia,że tak będzie się moje życie kończyło. I proszę wtedy mojego Jezusa: "Panie,zostań ze mną,bo się ma ku wieczorowi i dzień się już nachylił".
(Rozalia Celakówna "Wyznania z przeżyć wewnętrznych" str367)
..Gdy w pogodny dzień spoglądam na zachód słońca , w mej duszy powstaje przedziwny pokój i szczęście.Wtedy Pan mnie zapewnia,że tak będzie się moje życie kończyło. I proszę wtedy mojego Jezusa: "Panie,zostań ze mną,bo się ma ku wieczorowi i dzień się już nachylił".
wtorek, 15 lutego 2011
Chcę z miłością przyjmować cierpienia
1 12 1939r
(Rozalia Celakówna "Wyznania z przeżyć wewnętrznych" str 341-342)
O Jezu mój spotwarzony, wyśmiany, skopany i zbity, zmiłuj się nade mną- dodaj mi siły i mocy do zniesienia tego krzyża. Bez Ciebie sama nie potrafię unieść tego krzyża, który przytłacza mnie do samej ziemi. Panie Jezu, ja chcę z miłością przyjmować te cierpienia, lecz czuję się nimi zmiażdżona jak atom pyłu! Nie proszę Cię mój Jezu, o oddalenie tego cierpienia, lecz o siłę i moc do zniesienia go z taką miłością i wdzięcznością, jak Ty, panie, cierpiałeś.
Błagam Cię o mój Najsłodszy Panie, bym Ci tym cierpieniem oddała jak największą chwałę i uwielbienie!
Czuję w mej duszy przedziwną swobodę i wolność, której nic nie krępuje. Pan Jezus coraz więcej udziela się mej duszy, wprowadza ją na drogi Swoje, czyni ją głuchą, ciemną i nieczułą na rzeczy ziemskie,by mogła coraz lepiej i doskonalej z Nim się zjednoczyć!
Błagam Cię o mój Najsłodszy Panie, bym Ci tym cierpieniem oddała jak największą chwałę i uwielbienie!
Czuję w mej duszy przedziwną swobodę i wolność, której nic nie krępuje. Pan Jezus coraz więcej udziela się mej duszy, wprowadza ją na drogi Swoje, czyni ją głuchą, ciemną i nieczułą na rzeczy ziemskie,by mogła coraz lepiej i doskonalej z Nim się zjednoczyć!
(Rozalia Celakówna "Wyznania z przeżyć wewnętrznych" str 341-342)
niedziela, 13 lutego 2011
Chcę byś była jak najpodobniejsza do Mnie
26 11 1939r
Ojcze Najukochańszy,teraz pozostał dla mnie Krzyż Pana Jezusa zupełnie ogołocony ze wszystkiego. Pan Jezus usunął się ode mnie- zdaje mi się, że jestem rzucona na łup szatanowi, który się znęca nad moją duszą i ciałem w taki sposób,że zupełnie sił mi brakuje.Jestem zmiażdżona cierpieniem i starta na proch, cierpienie moje moralne przewyższa o wiele fizyczne.
Chwilami zdaje mi się ,że jestem w agonii śmiertelnej, że umieram. Nie mogę tego pojąć co się ze mną dzieje- wiem tylko ,że cierpię. Ojcze kochany, ja się palę cierpieniem, lecz wielbię za to mojego Jezusa, dla którego chcę cierpieć i umierać. Jemu za to ogromnie dziękuję.
Przed tygodniem pytałam Pana Jezusa, czy Mu sprawia przyjemność moje cierpienie. Usłyszałam odpowiedź: Moje dziecko, dlatego je zsyłam na ciebie, bo cię bardzo kocham i chcę, byś była jak najpodobniejsza do mnie.
(Rozalia Celakówna "Wyznania z przeżyć wewnętrznych" str 334-335)
Chwilami zdaje mi się ,że jestem w agonii śmiertelnej, że umieram. Nie mogę tego pojąć co się ze mną dzieje- wiem tylko ,że cierpię. Ojcze kochany, ja się palę cierpieniem, lecz wielbię za to mojego Jezusa, dla którego chcę cierpieć i umierać. Jemu za to ogromnie dziękuję.
Przed tygodniem pytałam Pana Jezusa, czy Mu sprawia przyjemność moje cierpienie. Usłyszałam odpowiedź: Moje dziecko, dlatego je zsyłam na ciebie, bo cię bardzo kocham i chcę, byś była jak najpodobniejsza do mnie.
(Rozalia Celakówna "Wyznania z przeżyć wewnętrznych" str 334-335)
piątek, 11 lutego 2011
Klauzurę pragnę mieć w swej duszy
14 11 1939r
Rozalia Celakówna "Wyznania z przeżyć wewnętrznych"str326-327)
Jezus coraz głębiej uczy mnie Swych tajemnic.On, najwyższy Mistrz, przemawia słowami Swej łaski nawet do takiej duszy jak moja. Jego słowa są tak zrozumiałe, że je może zrozumieć prostaczek.
Aby słyszeć Pana Jezusa , trzeba ukochać samotność, ciszę, ukrycie. Nie mówię tu o samotności tej, by się zupełnie odseparować od ludzi, lecz o tej, którą żyje dusza otoczona ludźmi, bo Pana Jezusa można widzieć i słyszeć , stykając się z ludźmi.
Dusza szukająca Jezusa szczerze i prawdziwie wszędzie Go znajdzie, nawet wśród nawału prac. W każdej duszy żyje Pan Bóg przez łaskę, więc i nas (mówię: w każdej duszy mającej łaskę uświęcającą). I aby słyszeć Pana Jezusa, trzeba z naszej strony uwagi, by się przejąć Nim i całą naszą uwagę skierować na Niego, jednym słowem- trzeba się zupełnie oderwać od rzeczy stworzonych, kochać samotność i milczenie. W pokoju i ciszy Jezus lubi mówić do duszy.
Pan Jezus doskonale wie, że nie jestem zakonnicą za klauzurą,więc daje mi zrozumienie i poznanie Siebie wśród otoczenia ludzkiego. Klauzurę pragnę mieć w swej duszy, a tym przecież może nikt nie wiedzieć.
Aby słyszeć Pana Jezusa , trzeba ukochać samotność, ciszę, ukrycie. Nie mówię tu o samotności tej, by się zupełnie odseparować od ludzi, lecz o tej, którą żyje dusza otoczona ludźmi, bo Pana Jezusa można widzieć i słyszeć , stykając się z ludźmi.
Dusza szukająca Jezusa szczerze i prawdziwie wszędzie Go znajdzie, nawet wśród nawału prac. W każdej duszy żyje Pan Bóg przez łaskę, więc i nas (mówię: w każdej duszy mającej łaskę uświęcającą). I aby słyszeć Pana Jezusa, trzeba z naszej strony uwagi, by się przejąć Nim i całą naszą uwagę skierować na Niego, jednym słowem- trzeba się zupełnie oderwać od rzeczy stworzonych, kochać samotność i milczenie. W pokoju i ciszy Jezus lubi mówić do duszy.
Pan Jezus doskonale wie, że nie jestem zakonnicą za klauzurą,więc daje mi zrozumienie i poznanie Siebie wśród otoczenia ludzkiego. Klauzurę pragnę mieć w swej duszy, a tym przecież może nikt nie wiedzieć.
Rozalia Celakówna "Wyznania z przeżyć wewnętrznych"str326-327)
środa, 9 lutego 2011
Kochać bezinteresownie
11 11 1939r
Rozalia Celakówna "Wyznania z przeżyć wewnętrznych"str325)
O, jakżeż jestem teraz ogołocona ze wszystkiego, opuszczona i zdeptana! I tak mi jest bardzo dobrze. Wobec Pana Jezusa chcę ukryć smutek i ból, by Mu nie robić przykrości, tak samo i wobec ludzi. Dlatego staram się tak zachowywać wobec Pana Jezusa, by nie myślał,że do Niego idę jedynie po pociechę. Gdybym tak czyniła, wtedy moja miłość ku Panu Jezusowi nie byłaby bezinteresowną, bo bym szukała siebie, swego zadowolenia, a ja chcę kochać Pana Jezusa zupełnie bezinteresownie, nie dla Jego pociech, lecz dla Niego Samego.
Im więcej dusza jest wyzutą z siebie, tym więcej jest podatną na działanie łaski Bożej. Wtedy staje się zdolną do umiłowania Pana Jezusa jak najgoręcej, bo niczym nieskrępowana, lecz wolna jak ptak w przestworzu.
Taka dusza, która się po ludzku przywiązuje do rzeczy stworzonych, nigdy nie dojdzie do doskonałości i świętości.
Im więcej dusza jest wyzutą z siebie, tym więcej jest podatną na działanie łaski Bożej. Wtedy staje się zdolną do umiłowania Pana Jezusa jak najgoręcej, bo niczym nieskrępowana, lecz wolna jak ptak w przestworzu.
Taka dusza, która się po ludzku przywiązuje do rzeczy stworzonych, nigdy nie dojdzie do doskonałości i świętości.
Rozalia Celakówna "Wyznania z przeżyć wewnętrznych"str325)
poniedziałek, 7 lutego 2011
Potrzeba cudu unicestwienia i pokory
11 10 1939r
Rozalia Celakówna "Wyznania z przeżyć wewnętrznych"str303-304)
Do umiłowania Pana Jezusa nie potrzeba nadzwyczajności ani cudów, lecz potrzeba cudu unicestwienia i pokory, która niczym innym nie jest, jak tylko prawdą i w całej tej prawdzie każe nam patrzeć na Pana Jezusa i na siebie.
Ta prawda każe się nam radować, że Pan Bóg jest tak nieskończenie święty i doskonały, a my jesteśmy niczym i z tego mamy się prawdziwie radować radością Bożą, nie żadną udawaną.
Ta prawda następnie każe nam ufać Panu Jezusowi bezgranicznie i na Nim się opierać, bo my tu nie możemy się na sobie opierać pod żadnym względem, bo już poznaliśmy w świetle łaski Bożej, czym jesteśmy. Gdy dojdziemy do dna przepaści swej nicości, wtenczas nasze dusze będą prawdziwie utwierdzone w Panu Bogu.Ta jest droga najmniejszych dzieci Bożych!
Ta prawda każe się nam radować, że Pan Bóg jest tak nieskończenie święty i doskonały, a my jesteśmy niczym i z tego mamy się prawdziwie radować radością Bożą, nie żadną udawaną.
Ta prawda następnie każe nam ufać Panu Jezusowi bezgranicznie i na Nim się opierać, bo my tu nie możemy się na sobie opierać pod żadnym względem, bo już poznaliśmy w świetle łaski Bożej, czym jesteśmy. Gdy dojdziemy do dna przepaści swej nicości, wtenczas nasze dusze będą prawdziwie utwierdzone w Panu Bogu.Ta jest droga najmniejszych dzieci Bożych!
Rozalia Celakówna "Wyznania z przeżyć wewnętrznych"str303-304)
sobota, 5 lutego 2011
Patrz jak Pan Jezus jest prosty
30 09 1939r
Rozalia Celakówna "Wyznania z przeżyć wewnętrznych"str296-297)
Ciesz się, ciesz się bardzo! Patrz jak jest Jezus prosty- tak i ta droga, po której zdążamy do Niego, jest prosta. Na niej odkrywać Ci będzie Pan Jezus coraz więcej przedziwnych tajemnic Swej miłości,lecz choć ta droga jest małą,nie brak na niej cierni, choć pokrytych kwiatami. Tu jednak Pan Jezus osładza cierpienie w sposób wyjątkowy. Jego miłość czyni wszystko słodkim, gdyż duszę już w zupełności przeistoczyć musi miłość na tej drodze...
Mimo naszych słabości i nędz zdążajmy ustawicznie ku wyżynom świętości. Wiem o tym z doświadczenia, że gdybym nie była tak ogromnie grzeszna i słaba, tym samym nie byłabym szczęśliwą tak, jak się obecnie czuję. Moja nędza zwróciła mnie do Pana Jezusa całkowicie, by na Nim szukać oparcia. Więc, choć odczuwasz nędzę swoją, przenigdy tym się nie martw, lecz przeciwnie- ciesz się bardzo, bo wtedy ma Pan Jezus o Ciebie staranie i pieczę nad twoją duszą. Zadaniem naszym jest wtedy kochać Pana Jezusa i zaufać Mu bezgranicznie, inaczej nie dojdziemy do celu, tzn. nie osiągniemy tego stopnia świętości, który nam przeznaczył Pan Bóg w Swej nieskończonej miłości.
Mimo naszych słabości i nędz zdążajmy ustawicznie ku wyżynom świętości. Wiem o tym z doświadczenia, że gdybym nie była tak ogromnie grzeszna i słaba, tym samym nie byłabym szczęśliwą tak, jak się obecnie czuję. Moja nędza zwróciła mnie do Pana Jezusa całkowicie, by na Nim szukać oparcia. Więc, choć odczuwasz nędzę swoją, przenigdy tym się nie martw, lecz przeciwnie- ciesz się bardzo, bo wtedy ma Pan Jezus o Ciebie staranie i pieczę nad twoją duszą. Zadaniem naszym jest wtedy kochać Pana Jezusa i zaufać Mu bezgranicznie, inaczej nie dojdziemy do celu, tzn. nie osiągniemy tego stopnia świętości, który nam przeznaczył Pan Bóg w Swej nieskończonej miłości.
Rozalia Celakówna "Wyznania z przeżyć wewnętrznych"str296-297)
czwartek, 3 lutego 2011
Ty się nie zrażasz tylko czekasz na mnie
I Jezus coraz wyraźniej pokazuje, jak nic nie ma stałego na tej ziemi, co by nas mogło zadowolić. On tylko może duszy za wszystko wystarczyć. Więc wszystko, co mnie spotyka, pochodzi z nieskończonej miłości i dobroci Ojca niebieskiego, który tak bardzo pragnie dobra każdej duszy, która Go prawdziwie szuka i kocha.
Jakiż jest dobry, nieskończenie dobry Pan Jezus, który się tak troskliwie opiekuje duszami, nawet taką, jaką jest moja dusza.Gdy się zastanowię nad moim życiem do chwili obecnej, nic innego nie spostrzegam, jak tę ustawiczną troskę Pana Jezusa nad duszą najmniejszą. Pan Jezus chciał i chce, bym nie była kimś innym, jak tylko dzieckiem,dzieckiem w całym tego słowa znaczeniu pod względem ducha.
O Jezu mój najukochańszy, i cóż Ci mogło zależeć na tej duszy, która nigdy nie umiała Ci być wdzięczna należycie za tyle łask, które jej dałeś?
O Jezu, przypominam to sobie, że kiedy ja byłam obojętną na Ciebie, Ty się nie zrażałeś, tylko czekałeś z Boską cierpliwością, Ty Bóg i Pan nieogarniony- na Twe najnędzniejsze i najniegodniejsze stworzenie. O, jakaż niezgłębiona jest Twoja miłość i dobroć!
Jakiż jest dobry, nieskończenie dobry Pan Jezus, który się tak troskliwie opiekuje duszami, nawet taką, jaką jest moja dusza.Gdy się zastanowię nad moim życiem do chwili obecnej, nic innego nie spostrzegam, jak tę ustawiczną troskę Pana Jezusa nad duszą najmniejszą. Pan Jezus chciał i chce, bym nie była kimś innym, jak tylko dzieckiem,dzieckiem w całym tego słowa znaczeniu pod względem ducha.
O Jezu mój najukochańszy, i cóż Ci mogło zależeć na tej duszy, która nigdy nie umiała Ci być wdzięczna należycie za tyle łask, które jej dałeś?
O Jezu, przypominam to sobie, że kiedy ja byłam obojętną na Ciebie, Ty się nie zrażałeś, tylko czekałeś z Boską cierpliwością, Ty Bóg i Pan nieogarniony- na Twe najnędzniejsze i najniegodniejsze stworzenie. O, jakaż niezgłębiona jest Twoja miłość i dobroć!
Rozalia Celakówna "Wyznania z przeżyć wewnętrznych"str276)
wtorek, 1 lutego 2011
Bądźmy wobec Pana Jezusa jak dzieci
lipiec1939r
Oddajmy się, Ojcze Drogi, wspaniałomyślnie Panu Jezusowi. Bądźmy wobec Niego jak najmniejsze dzieci. Wpatrujmy się w Jego Boskie Oblicze, by się domyślać, czego On chce, co Mu się podoba. Gdy zobaczymy smutek, pocieszajmy Go jak dzieci; gdy radość to cieszmy się i radujmy z Nim; gdy się dowiemy, że Pan Jezus żąda od nas ofiary, zaparcia, o, złóżmy ją z największą radością, wcale nie oglądając się na siebie,ciesząc się, że On właśnie od nas tego żąda, że możemy coś dla Niego uczynić, ale nie myślmy o tym, że nasza ofiara ma znaczenie. O nigdy dla Pana Jezusa nie bądźmy wyrachowani!
Okazujmy Panu Jezusowi bardzo dużo delikatności, by Mu jak największą radość sprawić!!! To wszystko czyńmy z największą swobodą, radością i pokojem, jak prawdziwe dzieci Boże!Gdy się nam coś nie uda, gdy popełnimy błąd, o nie smućmy się, ale z największą miłością, pokorą, ufnością biegnijmy w objęcia naszego Najsłodszego Jezusa i powiedzmy Mu wszystko, co się stało, i prośmy jak dzieci o przebaczenie, obsypując pocałunkami Jego Boskie Dłonie, i tulmy się do Jego Boskiego Serca, które nas bardzo kocha.
Oddajmy się, Ojcze Drogi, wspaniałomyślnie Panu Jezusowi. Bądźmy wobec Niego jak najmniejsze dzieci. Wpatrujmy się w Jego Boskie Oblicze, by się domyślać, czego On chce, co Mu się podoba. Gdy zobaczymy smutek, pocieszajmy Go jak dzieci; gdy radość to cieszmy się i radujmy z Nim; gdy się dowiemy, że Pan Jezus żąda od nas ofiary, zaparcia, o, złóżmy ją z największą radością, wcale nie oglądając się na siebie,ciesząc się, że On właśnie od nas tego żąda, że możemy coś dla Niego uczynić, ale nie myślmy o tym, że nasza ofiara ma znaczenie. O nigdy dla Pana Jezusa nie bądźmy wyrachowani!
Okazujmy Panu Jezusowi bardzo dużo delikatności, by Mu jak największą radość sprawić!!! To wszystko czyńmy z największą swobodą, radością i pokojem, jak prawdziwe dzieci Boże!Gdy się nam coś nie uda, gdy popełnimy błąd, o nie smućmy się, ale z największą miłością, pokorą, ufnością biegnijmy w objęcia naszego Najsłodszego Jezusa i powiedzmy Mu wszystko, co się stało, i prośmy jak dzieci o przebaczenie, obsypując pocałunkami Jego Boskie Dłonie, i tulmy się do Jego Boskiego Serca, które nas bardzo kocha.
(Rozalia Celakówna "Wyznania z przeżyć wewnętrznych"str263)
niedziela, 30 stycznia 2011
Intronizacja ma odbyć się w każdej duszy
W uroczystość Zesłania Ducha Świętego polecałam gorąco Panu Jezusowi sprawę Intronizacji. Następujący obraz przedstawił się mej duszy: Widziałam Pana Jezusa w postaci Ecce Homo poranionego bardzo, na Jego Głowie korona cierniowa głęboko wbijająca kolce w skroń. Ubrany był w płaszcz szkarłatny, rana Jego Serca Boskiego głęboko otwarta. Popatrz, jaki ból zadają mi grzechy. Te rany są zadane przez grzechy zmysłowe: korona cierniowa przez pychę, zarozumiałość, bunt przeciw Bogu, dalej wzgardę i inne grzechy. Nie ma dusz, które by Mnie kochały i pocieszały. Na obliczu Pana Jezusa malował się głęboki smutek. Pan Jezus dał odczuć mej duszy, jak bardzo boli Go obojętność dusz szczególnie Jemu poświęconych, tj. Kapłanów i dusz zakonnych: Dziecko, Maria Małgorzata dała poznać światu Moje Serce, wy zaś kształtujcie dusze na modłę Mego Serca. Intronizacja to nie jest tylko formułka zewnętrzna, ale ona ma się odbyć w każdej duszy. W tej sprawie trzeba dużo cierpieć, trzeba całkowicie być ofiarą.Tak, będziecie wiele cierpieć dla Intronizacji.
(Rozalia Celakówna "Wyznania z przeżyć wewnętrznych"str234)
piątek, 28 stycznia 2011
Jezus nigdy nie opuści duszy małej
Ostatnie miejsce, wzgarda i poniżenie- czyż może być dla duszy większe szczęście?!
Duszę moją najmniejszą i najnędzniejszą ogarnia coraz większa radość, spokój i szczęście. Jestem najmniejszym dzieckiem, całkowicie należącym do Pana Jezusa. Jezus nigdy najmniejszej duszy nie opuści i nie pozwoli jej zginąć!
Cóż mi to szkodzi, że jestem tak małą? Dlatego jestem szczęśliwą. Jestem nicością, której oko ludzkie prawie nie dostrzega, a jeżeli ją zobaczy to na to, by zdeptać to "nic". Pan Jezus chce bym była doskonale wymarłą wszystkiemu, by mógł swobodnie działać w mej najmniejszej duszy. O Jezu, o moja Miłości jak ja Ci bardzo dziękuję, żeś mnie stworzył tak bardzo małą, najmniejszą ze wszystkich Twych dzieci..Daj, o Jezu, wszystkim duszom to zrozumienie, że jeżeli chcą być naprawdę szczęśliwe i kochać Cię najgorętszej, niech się staną bardzo małe i niech się cieszą i radują na samo wspomnienie, że są takimi.
Duszę moją najmniejszą i najnędzniejszą ogarnia coraz większa radość, spokój i szczęście. Jestem najmniejszym dzieckiem, całkowicie należącym do Pana Jezusa. Jezus nigdy najmniejszej duszy nie opuści i nie pozwoli jej zginąć!
Cóż mi to szkodzi, że jestem tak małą? Dlatego jestem szczęśliwą. Jestem nicością, której oko ludzkie prawie nie dostrzega, a jeżeli ją zobaczy to na to, by zdeptać to "nic". Pan Jezus chce bym była doskonale wymarłą wszystkiemu, by mógł swobodnie działać w mej najmniejszej duszy. O Jezu, o moja Miłości jak ja Ci bardzo dziękuję, żeś mnie stworzył tak bardzo małą, najmniejszą ze wszystkich Twych dzieci..Daj, o Jezu, wszystkim duszom to zrozumienie, że jeżeli chcą być naprawdę szczęśliwe i kochać Cię najgorętszej, niech się staną bardzo małe i niech się cieszą i radują na samo wspomnienie, że są takimi.
(Rozalia Celakówna "Wyznania z przeżyć wewnętrznych"str217)
środa, 26 stycznia 2011
Bezgraniczna ufność- to cały sekret modlitwy
Kochany Ojcze,proszę mi wierzyć, że ja się ogromnie dziwiłam, że ludzie modlą się z książek.Nie mogłam zrozumieć, co to ma znaczyć. Modlitwa to miłosne wylanie swej duszy, serca przed Jezusem i Jego Najświętszą Matką. Ach, Ojcze mój kochany, Jezus mnie rozumiał, choć nic do Niego nie mówiłam!
Tak samo rozumiała mnie nasza Najsłodsza Mateczka. Zbliżałam się do samego ołtarza, by być jak najbliżej Jezusa i Maryi; mówiłam, że pragnę Ich kochać, i na tym koniec. Patrzyłam na Jezusa i Maryję, a Jezus i Maryja na mnie, na Swoje tak bardzo małe i nędzne dziecko.
Ojcze,Kochany Ojcze, Jezus rozumie modlitwę bez słów i dusza w takich chwilach musi zrozumieć Jezusa!! Oddanie się całkowite bez zwrotów na siebie i miłość czysta, bezinteresowna, poznanie swej niemocy i ufność, ufność dziecka, bezgraniczna ufność, oparcie się na Jezusie- to cały sekret modlitwy!! Dlaczego ludzie nie chcą w ten sposób zrozumieć dobroci i miłości Najświętszego Serca Pana Jezusa?!
Tak samo rozumiała mnie nasza Najsłodsza Mateczka. Zbliżałam się do samego ołtarza, by być jak najbliżej Jezusa i Maryi; mówiłam, że pragnę Ich kochać, i na tym koniec. Patrzyłam na Jezusa i Maryję, a Jezus i Maryja na mnie, na Swoje tak bardzo małe i nędzne dziecko.
Ojcze,Kochany Ojcze, Jezus rozumie modlitwę bez słów i dusza w takich chwilach musi zrozumieć Jezusa!! Oddanie się całkowite bez zwrotów na siebie i miłość czysta, bezinteresowna, poznanie swej niemocy i ufność, ufność dziecka, bezgraniczna ufność, oparcie się na Jezusie- to cały sekret modlitwy!! Dlaczego ludzie nie chcą w ten sposób zrozumieć dobroci i miłości Najświętszego Serca Pana Jezusa?!
(Rozalia Celakówna "Wyznania z przeżyć wewnętrznych"str189)
poniedziałek, 24 stycznia 2011
Bądź zawsze dzieckim.
Maryja uczyła mnie tak: Jeżeli chcesz zostać świętą, podobać się Jezusowi i Mnie, bądź zawsze dzieckiem. Kochaj Jezusa i Mnie, zapomnij o wszystkim i o sobie samej. Żyj w ukryciu jak Najświętsza Rodzina w Nazarecie. I, Ojcze kochany, już wtedy na myśl o życiu ukrytym, które mi Maryja ukazywała w przedziwnych blaskach, do którego coś mnie szalenie ciągnęło, to życie mi się podobało, jak nic innego. Na samo wspomnienie,że mam być podobną do Jezusa i Maryi w Ich życiu ukrytym i zapomnianym, ogarniała mnie taka radość i szczęście, że prawie od zmysłów odchodziłam.
Jakaż była wówczas głęboka wiara u mnie (nie moja to zasługa, lecz łaska Boża).W co mi kazano wierzyć , wierzyłam tak,że prędzej dałabym się porąbać na kawałki, aniżeli dopuściłabym do duszy jakąś wątpliwość. Czytałam w książkach, że kto ma prawdziwe nabożeństwo do Najświętszej Maryi Panny, ten nigdy nie zginie, a kto Ją kocha miłością dziecięcą, usiłując Ją naśladować w Jej cnotach, unikać grzechu, ten staje się świętym.
(Rozalia Celakówna "Wyznania z przeżyć wewnętrznych"str188)
Jakaż była wówczas głęboka wiara u mnie (nie moja to zasługa, lecz łaska Boża).W co mi kazano wierzyć , wierzyłam tak,że prędzej dałabym się porąbać na kawałki, aniżeli dopuściłabym do duszy jakąś wątpliwość. Czytałam w książkach, że kto ma prawdziwe nabożeństwo do Najświętszej Maryi Panny, ten nigdy nie zginie, a kto Ją kocha miłością dziecięcą, usiłując Ją naśladować w Jej cnotach, unikać grzechu, ten staje się świętym.
(Rozalia Celakówna "Wyznania z przeżyć wewnętrznych"str188)
sobota, 22 stycznia 2011
Wszystko dla Pana Jezusa przez Niepokalane Serce Maryi
5.01.1939r
(Rozalia Celakówna "Wyznania z przeżyć wewnętrznych str 187)
Wszystko dla Pana Jezusa przez Niepokalane Serce Maryi, naszej Najukochańszej Matuchny!
O , jakże drogie są dla mnie chwile spędzone u Jej stóp! Gdy się zbudziłam ze snu, zwracałam się do mej Mateczki Ukochanej, posyłając Jej pozdrowienia anielskie i uczucia dziecięcej miłości. Gdy się znalazłam u Jej ołtarza, radość moja nie miała granic.Nic nie wiem, jak się wówczas modliłam. Cieszyłam się Nią, patrzyłam w przepiękne Oblicze Maryi, a Maryja znowu spoglądała na mnie,pieszcząc równocześnie moją bardzo nędzną, ale całkowicie Jej oddaną duszę. Natarczywie błagałam Ją, by mnie zachowała na zawsze od grzechu, by mnie nauczyła kochać Pana Jezusa podobnie, jak Go Ona kocha, bym była Jej wiernym dzieckiem.
Pewnego razu była bardzo smutna i mówiła do mnie: Moje dziecko, Ja rozdaję hojnie ludziom łaski, a popatrz, jaką mi się wypłacają niewdzięcznością.Trzymała w rękach swoich kawałki żelaza i mówiła dalej: Takie wota składają mi za łaski przeze Mnie dawane. Boli mnie bardzo niewdzięczność.
O , jakże drogie są dla mnie chwile spędzone u Jej stóp! Gdy się zbudziłam ze snu, zwracałam się do mej Mateczki Ukochanej, posyłając Jej pozdrowienia anielskie i uczucia dziecięcej miłości. Gdy się znalazłam u Jej ołtarza, radość moja nie miała granic.Nic nie wiem, jak się wówczas modliłam. Cieszyłam się Nią, patrzyłam w przepiękne Oblicze Maryi, a Maryja znowu spoglądała na mnie,pieszcząc równocześnie moją bardzo nędzną, ale całkowicie Jej oddaną duszę. Natarczywie błagałam Ją, by mnie zachowała na zawsze od grzechu, by mnie nauczyła kochać Pana Jezusa podobnie, jak Go Ona kocha, bym była Jej wiernym dzieckiem.
Pewnego razu była bardzo smutna i mówiła do mnie: Moje dziecko, Ja rozdaję hojnie ludziom łaski, a popatrz, jaką mi się wypłacają niewdzięcznością.Trzymała w rękach swoich kawałki żelaza i mówiła dalej: Takie wota składają mi za łaski przeze Mnie dawane. Boli mnie bardzo niewdzięczność.
(Rozalia Celakówna "Wyznania z przeżyć wewnętrznych str 187)
czwartek, 20 stycznia 2011
Sam Pan Jezus i więcej nikt
grudzień 1938r
Dusza moja, tak bardzo nędzna, coraz więcej zbliża się do Pana Jezusa przez opuszczenie tak duchowe, jak i wewnętrzne. Sam Pan Jezus i więcej nikt! I kiedy On, Jezus, chce ukrzyżować duszę, pozbawia ją wszystkiego, nawet odczucia Jego bliższej obecności,by się nie przywiązywała do niczego, jak tylko do Niego Samego, broń Boże do Jego darów. Jedynie na krzyżu może dusza bez obaw kochać Pana Jezusa. Kiedy dusza zatraca się nie tylko dla stworzeń, ale i dla samej siebie, wówczas staje przed nią Jezus, dając jej poznać niezgłębione tajemnice miłości Swej. Ponieważ ona czuje się swobodną, nieskrępowaną,bez porównania łatwiej zatapia się w Jego Bóstwie, toteż odczuwa ogromną rozkosz w ogołoceniu się i opuszczeniu przez cały świat,gdyby tak chciał Jezus.
Swoboda dzieci Bożych, ich zdanie się na Jego Najświętszą Wolę napełnia te dusze szczęściem przechodzącym ludzkie pojęcie.Jezus jest wszystkim dla tych dusz. Dusza się oddaje cała,bez podziału Jezusowi, więc i Jezus cały oddaje się duszy. Jej wola jest jedno z Wolą Jezusową,toteż taka dusza nie może być nieszczęśliwą z punktu widzenia nadprzyrodzonego.
(Rozalia Celakówna "Wyznania z przeżyć wewnętrznych str 168)
Swoboda dzieci Bożych, ich zdanie się na Jego Najświętszą Wolę napełnia te dusze szczęściem przechodzącym ludzkie pojęcie.Jezus jest wszystkim dla tych dusz. Dusza się oddaje cała,bez podziału Jezusowi, więc i Jezus cały oddaje się duszy. Jej wola jest jedno z Wolą Jezusową,toteż taka dusza nie może być nieszczęśliwą z punktu widzenia nadprzyrodzonego.
(Rozalia Celakówna "Wyznania z przeżyć wewnętrznych str 168)
środa, 19 stycznia 2011
Jezu, rozszerz moje serce
Jezu mój, jestem jedną z najszarszych i najmniejszych dusz, więc chcę Cię kochać, bo choć nie mam nic takiego, co by mnie na zewnątrz podnosiło, mam jednak serce, wprawdzie małe, lecz całkowicie Tobie oddane! I Ty Jezu, potrafisz to serce rozszerzyć do nieskończoności, bym Cię ukochała tak bardzo, jak Cię , o Panie, nikt jeszcze nie kochał na tej ziemi!
(Rozalia Celakówna "Wyznania z przeżyć wewnętrznych str 155)
sobota, 15 stycznia 2011
Pragnę szukać we wszystkim Jezusa
Gdy przy pomocy łaski Jezusowej dojdę do dna przepaści mojej nicości, wówczas moja radość nie będzie miała granic! Nie wiem dlaczego, już teraz cieszę się szczęściem przyszłym, które mi da Jezus, jeżeli stanę się najmniejszą ze wszystkich stworzeń na tej ziemi. Pan Jezus jest wierny w obietnicy swojej. Wysłucha nas gdy Go z wielką wiarą ,ufnością i pokorą prosimy. Ufam najmocniej, że Ojciec pomoże mi na tej drodze pokonywać wszystkie trudności, by iść prosto do Pana Jezusa. Ta mała droga dzieci Bożych daleka jest od wszelkiej nadzwyczajności. Nadzwyczajne na niej jest oddanie się całkowite Panu Jezusowi, ufność bez granic w Jego miłosierdzie,a nade wszystko miłość! O tak, miłość dziecięca, szczera, prosta, bez udawania i obłudy! Wiem, że Panu Jezusowi nie podoba się szukanie Jego pociech, a nie Jego samego. Im więcej dusza ogołoci się ze wszystkich rzeczy, które nie są Bogiem, tym swobodniej miłość Jezusowa przepala ją jako ofiarę. Wtedy ten Boski Artysta może w sposób doskonały wyrzeźbić w tej duszy Swoją kopię. Jak bardzo podobają mi się dusze, które we wszystkim szukają Jezusa, nie zaś Jego darów!
Dla tych dusz, które nie szukają nadzwyczajności,jakichś zachwyceń czy ekstaz, mam najgłębszą cześć i uznanie. Takie dusze mają ustawiczną ekstazę czynu życia codziennego, całkowicie oddanego Jezusowi, życia naprawę świętego, o którym wie tylko Sam Jezus!
Dla tych dusz, które nie szukają nadzwyczajności,jakichś zachwyceń czy ekstaz, mam najgłębszą cześć i uznanie. Takie dusze mają ustawiczną ekstazę czynu życia codziennego, całkowicie oddanego Jezusowi, życia naprawę świętego, o którym wie tylko Sam Jezus!
(Rozalia Celakówna "Wyznania z przeżyć wewnętrznych str 154)
czwartek, 13 stycznia 2011
Moja nędza zbliża mnie do Ciebie
29.10.1938r
(Rozalia Celakówna "Wyznania z przeżyć wewnętrznych str 148)
Czasami nasuwa mi się myśl, czy to możliwe, bym mogła tak Pana Jezusa ukochać, lecz zaraz następuje zrozumienie tej kwestii. Pan Jezus jest Miłością! Jest wszechmocny, najmiłosierniejszy, więc mocen jest to uczynić. Wyznać to pragnę, nie tylko przed Ojcem, ale przed całym światem, że takiej duszy jak moja nie było jeszcze na ziemi, by była taka nędzna, grzeszna, słaba i mała. Cały ten obraz może doprowadzić do zniechęcenia. O Jezu Najsłodszy, ja myślę przeciwnie. Wtedy gdy dusza moja czuje cały ciężar win, ciemność, oschłość, opuszczenie, niemoc, w takich chwilach, o Jezu mój, z całą ufnością dziecka, lecz dziecka zawinionego, rzucam się w Twe Boskie ramiona i pragnę Cię kochać. Tak Jezu! Moja nędza zbliża mnie do Ciebie! Im więcej odczuję moją nędzę, niewierność popełnioną wobec Ciebie, tym więcej będę ufała Twej Miłości, Dobroci i Miłosierdziu, jakimi jest przepełnione Twoje Najświętsze Serce.
(Rozalia Celakówna "Wyznania z przeżyć wewnętrznych str 148)
wtorek, 11 stycznia 2011
Panie Jezu, czyń ze mną to, co Ci się podoba
3.10.1938r
(Rozalia Celakówna "Wyznania z przeżyć wewnętrznych str 129-130)
Panie Jezu! Jestem Twoją własnością, więc czyń ze mną to, co Ci się podoba.
I Pan Jezus czyni, co chce, lecz jestem tak bardzo niewierna Jego łasce- lecz bardzo Go przepraszam i chcę być naprawdę powolnym narzędziem w Jego Boskich rękach, by się na mnie wypełniła jak najdoskonalej Jego Najświętsza Wola.
Czasem odczuwam przykrość, że nie jestem zrozumiana przez osoby mi najbliższe, że są dla mnie bezwzględni, a gdybym była doskonale wyzutą z siebie, nie odczuwałabym tego.
O Jezu, daj mi takie umiłowanie cierpienia, bym się stała naprawdę podobną do Ciebie, choć mi tak jest daleko do tego.
Jakżeż bardzo jest Pan Jezus troskliwy o moją najmniejszą i najnędzniejszą duszę.
Odrywa mnie coraz więcej od stworzeń, zaprawiając mi goryczą wszystko, co Nim nie jest.
Mnie każe być dla wszystkich bardzo wyrozumiałą, oddawać się na usługi zupełnie bezinteresownie, ale nigdy nie czekać ani się nie domagać wdzięczności. Moją zapłatą ma być niewdzięczność- jako wynagrodzenie Panu Jezusowi i okazanie Jemu w ten sposób wdzięczności za ludzi.
I Pan Jezus czyni, co chce, lecz jestem tak bardzo niewierna Jego łasce- lecz bardzo Go przepraszam i chcę być naprawdę powolnym narzędziem w Jego Boskich rękach, by się na mnie wypełniła jak najdoskonalej Jego Najświętsza Wola.
Czasem odczuwam przykrość, że nie jestem zrozumiana przez osoby mi najbliższe, że są dla mnie bezwzględni, a gdybym była doskonale wyzutą z siebie, nie odczuwałabym tego.
O Jezu, daj mi takie umiłowanie cierpienia, bym się stała naprawdę podobną do Ciebie, choć mi tak jest daleko do tego.
Jakżeż bardzo jest Pan Jezus troskliwy o moją najmniejszą i najnędzniejszą duszę.
Odrywa mnie coraz więcej od stworzeń, zaprawiając mi goryczą wszystko, co Nim nie jest.
Mnie każe być dla wszystkich bardzo wyrozumiałą, oddawać się na usługi zupełnie bezinteresownie, ale nigdy nie czekać ani się nie domagać wdzięczności. Moją zapłatą ma być niewdzięczność- jako wynagrodzenie Panu Jezusowi i okazanie Jemu w ten sposób wdzięczności za ludzi.
(Rozalia Celakówna "Wyznania z przeżyć wewnętrznych str 129-130)
niedziela, 9 stycznia 2011
Ufność zachwyca Serce Jezusowe
Gdybym mniej znała siebie, nie widziała tak jasno mych grzechów i niewierności, może ufność moja byłaby mniejszą, lecz nędza szuka pomocy i oparcia na wszechmocy, a im jest większa, tym więcej potrzebuje pomocy i wsparcia. Jezus dlatego zniża się do mej duszy, że jest bardzo nędzna. Nie zdrowi potrzebują lekarza, lecz źle się mający. Kochany Ojcze, już się zupełnie pogodziłam z tym, że będę słaba i niedoskonała, chociaż wszystkimi siłami chcę stać się lepszą.
Nawet grzechy mnie nie przerażają i nie wprowadzają w nieufność, bo wiem o tym, że Pan Jezus nie przyszedł wzywać sprawiedliwych, lecz grzeszników.Nie jest trudno ufać Panu Jezusowi, gdy się nie popełniło grzechu i niewierności, ale ufać, gdy się widzi grzechy i różne wykroczenia wobec Woli Bożej, to zachwyca Serce Jezusowe. Pan Jezus takiej duszy nie może się oprzeć, która się szczerze przyznaje do winy, prosi o przebaczenie, jak dziecko zawinione, i chce go kochać.
Nawet grzechy mnie nie przerażają i nie wprowadzają w nieufność, bo wiem o tym, że Pan Jezus nie przyszedł wzywać sprawiedliwych, lecz grzeszników.Nie jest trudno ufać Panu Jezusowi, gdy się nie popełniło grzechu i niewierności, ale ufać, gdy się widzi grzechy i różne wykroczenia wobec Woli Bożej, to zachwyca Serce Jezusowe. Pan Jezus takiej duszy nie może się oprzeć, która się szczerze przyznaje do winy, prosi o przebaczenie, jak dziecko zawinione, i chce go kochać.
(Rozalia Celakówna "Wyznania z przeżyć wewnętrznych str 115)
piątek, 7 stycznia 2011
Maryja moją Matką
Ufność i wiara w mej duszy były bez granic! One wszystko mogą uprosić u Pana Jezusa. Maryja nie zawiedzie nas. W jej miłosierdzie i miłość ufałam ślepo. Tak ufałam, że Maryja musiała się zlitować nade mną.
W tej chwili jakieś przedziwne światło oświeciło moją duszę. Maryja stawała się coraz piękniejszą, coraz bliższą mnie. Moje dziecko, nie lękaj się. Ja cię nigdy nie opuszczę. Będę ci pomocą w każdej potrzebie. Kocham cię i Jezus cię kocha. Będę ci Matką w życiu i przy śmierci. Przy pomocy mojej ukochasz Jezusa.
Módl się, a poznasz Wolę Bożą, co masz czynić i gdzie będziesz.Jezus ci powie. Co się wtedy ze mną stało, nie wiem. Maryja była i jest moją Matką!!
W tej chwili jakieś przedziwne światło oświeciło moją duszę. Maryja stawała się coraz piękniejszą, coraz bliższą mnie. Moje dziecko, nie lękaj się. Ja cię nigdy nie opuszczę. Będę ci pomocą w każdej potrzebie. Kocham cię i Jezus cię kocha. Będę ci Matką w życiu i przy śmierci. Przy pomocy mojej ukochasz Jezusa.
Módl się, a poznasz Wolę Bożą, co masz czynić i gdzie będziesz.Jezus ci powie. Co się wtedy ze mną stało, nie wiem. Maryja była i jest moją Matką!!
(Rozalia Celakówna "Wyznania z przeżyć wewnętrznych str 113)
czwartek, 6 stycznia 2011
Chcę żyć na wzór Maryi
14.08.1938r
(Rozalia Celakówna "Wyznania z przeżyć wewnętrznych str 109)
Po Komunii świętej Pan Jezus w całej pełni, jak tylko dusza moja mogła pojąć, pokazał mi wartość życia ukrytego, życia zupełnie prostego, na wzór życia Maryi. Najświętsza Maryja Panna nie wyróżniała się nadzwyczajnymi czynami. Jej życie- najprostsze, a takie prześliczne, które ponad wszystkie inne podobało się Panu Bogu.Tutaj Jezus wskazał mi te rzeczy:
1)Najświętsza Panna zachwyciła Serce Boże miłością najgorętszą, która płonęła w Jej Przeczystym Niepokalanym Sercu.
2)Jej życie- najdoskonalej oddane Bogu ("Oto ja służebnica Pańska"),Najdoskonalsze wypełnienie Woli Bożej na każdą chwilę, na każdy dzień.
3)Jej życie ukryte, ciche, bez nadzwyczajności, a przez to samo nadzwyczajne, że najprostsze.
1)Najświętsza Panna zachwyciła Serce Boże miłością najgorętszą, która płonęła w Jej Przeczystym Niepokalanym Sercu.
2)Jej życie- najdoskonalej oddane Bogu ("Oto ja służebnica Pańska"),Najdoskonalsze wypełnienie Woli Bożej na każdą chwilę, na każdy dzień.
3)Jej życie ukryte, ciche, bez nadzwyczajności, a przez to samo nadzwyczajne, że najprostsze.
(Rozalia Celakówna "Wyznania z przeżyć wewnętrznych str 109)
poniedziałek, 3 stycznia 2011
Jezu, niech się stanie, co Ty chcesz
3)Przyszłość: ona jest oddana również Bogu. O jedno proszę i błagam Pana Jezusa, bym Go nigdy ani cieniem grzechu nie zasmuciła.
Niech spadną na mnie wszystkie cierpienia, jakie są możliwe na tej ziemi dla człowieka, lecz, o Jezu, nie dozwól, bym Cię miała zasmucić, raczej ześlij, Panie, najokropniejszą śmierć. To jest jedyna moja obawa i bojaźń.
Co mnie więcej niepokoi? Więcej nic.
Chcę być niepodzielnie własnością Pana Jezusa.Pragnieniem moim najgorętszym jest, by wszystkie dary i łaski odebrane z rąk Pana Jezusa ukryć przed wszystkimi stworzeniami bez wyjątku, lecz- Wola Boża. Jezu, niech się stanie, co Ty chcesz.
Niech spadną na mnie wszystkie cierpienia, jakie są możliwe na tej ziemi dla człowieka, lecz, o Jezu, nie dozwól, bym Cię miała zasmucić, raczej ześlij, Panie, najokropniejszą śmierć. To jest jedyna moja obawa i bojaźń.
Co mnie więcej niepokoi? Więcej nic.
Chcę być niepodzielnie własnością Pana Jezusa.Pragnieniem moim najgorętszym jest, by wszystkie dary i łaski odebrane z rąk Pana Jezusa ukryć przed wszystkimi stworzeniami bez wyjątku, lecz- Wola Boża. Jezu, niech się stanie, co Ty chcesz.
(Rozalia Celakówna "Wyznania z przeżyć wewnętrznych str 108)
niedziela, 2 stycznia 2011
Najważniejsza jest chwila obecna
2)Najważniejsza jest dla mnie chwila obecna.
Jezu,nie dozwól, błagam Cię, bym zmarnowała choćby najmniejsze natchnienie Twej łaski dobrowolnie. Spraw, by moje życie było jednym najdoskonalszym aktem mej miłości ku Tobie.
Czasem nasuwa się myśl, czym okażę moją miłość ku Panu Jezusowi, ponieważ jestem mała, niezdolna do wielkich czynów, nie jestem ani uczoną, ani mądrą, jestem tylko jedno maleńkie "nic" w całym tego słowa znaczeniu.
Każdy czyn jest dla Jezusa,dla Jego miłości,by Mu się przypodobać.Co każe czynić Jezus przez usta przełożonych, to czynię bez względu na to, czy jest miłe, czy nie miłe. Każdy czyn spełniony z miłości napełnia duszę zadowoleniem wewnętrznym i pokojem.
...Im więcej czuję moją nędzę i słabość, tym silniej przyciskam się do Pana Jezusa.
Jego Serce Najsłodsze, ta Miłość Nieskończona, nie potrafi mnie oddalić od Siebie, nie zdobędzie się na to!
(Rozalia Celakówna "Wyznania z przeżyć wewnętrznych str 107)
Czasem nasuwa się myśl, czym okażę moją miłość ku Panu Jezusowi, ponieważ jestem mała, niezdolna do wielkich czynów, nie jestem ani uczoną, ani mądrą, jestem tylko jedno maleńkie "nic" w całym tego słowa znaczeniu.
Każdy czyn jest dla Jezusa,dla Jego miłości,by Mu się przypodobać.Co każe czynić Jezus przez usta przełożonych, to czynię bez względu na to, czy jest miłe, czy nie miłe. Każdy czyn spełniony z miłości napełnia duszę zadowoleniem wewnętrznym i pokojem.
...Im więcej czuję moją nędzę i słabość, tym silniej przyciskam się do Pana Jezusa.
Jego Serce Najsłodsze, ta Miłość Nieskończona, nie potrafi mnie oddalić od Siebie, nie zdobędzie się na to!
(Rozalia Celakówna "Wyznania z przeżyć wewnętrznych str 107)
sobota, 1 stycznia 2011
Moje życie winno być jednym hymnem uwielbienia, zmiłowania Pańskiego
lipiec 1938r
(Rozalia Celakówna "Wyznania z przeżyć wewnętrznych str 106-107)
Życie moje dzieli się na trzy części: przeszłość, teraźniejszość i przyszłość.
1)Przeszłość: tyle łask Pan Jezus udzielił mej duszy, z których nie skorzystałam. To mnie upokarza i rzuca do Jego Boskich stóp, jak syna marnotrawnego lub Marię Magdalenę, z gorącą prośbą o przebaczenie,z postanowieniem mocnym poprawy, opartym na Jego Wszechmocy, Miłości i Miłosierdziu. Moje życie winno być jednym hymnem uwielbienia, zmiłowania Pańskiego.
Tak,Panie Jezu, moja słabość i nędza jest ogromna, lecz większa jest Twoja miłość i miłosierdzie, ponieważ potrafią z największego grzesznika uczynić świętego.
Więc ufność moja jest wielka w Twoją dobroć, że mi niczego nie odmówisz, że dasz mi łaskę umiłowania Ciebie tak, jak do tej chwili nikt Cię na ziemi nie kochał (prócz Najświętszej Mari Panny,której żadne stworzenie nie może przewyższyć w miłości). cdn
1)Przeszłość: tyle łask Pan Jezus udzielił mej duszy, z których nie skorzystałam. To mnie upokarza i rzuca do Jego Boskich stóp, jak syna marnotrawnego lub Marię Magdalenę, z gorącą prośbą o przebaczenie,z postanowieniem mocnym poprawy, opartym na Jego Wszechmocy, Miłości i Miłosierdziu. Moje życie winno być jednym hymnem uwielbienia, zmiłowania Pańskiego.
Tak,Panie Jezu, moja słabość i nędza jest ogromna, lecz większa jest Twoja miłość i miłosierdzie, ponieważ potrafią z największego grzesznika uczynić świętego.
Więc ufność moja jest wielka w Twoją dobroć, że mi niczego nie odmówisz, że dasz mi łaskę umiłowania Ciebie tak, jak do tej chwili nikt Cię na ziemi nie kochał (prócz Najświętszej Mari Panny,której żadne stworzenie nie może przewyższyć w miłości). cdn
(Rozalia Celakówna "Wyznania z przeżyć wewnętrznych str 106-107)
Subskrybuj:
Posty (Atom)