czwartek, 20 stycznia 2011

Sam Pan Jezus i więcej nikt

grudzień 1938r
Dusza moja, tak bardzo nędzna, coraz więcej zbliża się do Pana Jezusa przez opuszczenie tak duchowe, jak i wewnętrzne. Sam Pan Jezus i więcej nikt! I kiedy On, Jezus, chce ukrzyżować duszę, pozbawia ją wszystkiego, nawet odczucia Jego bliższej obecności,by się nie przywiązywała do niczego, jak tylko do Niego Samego, broń Boże do Jego darów. Jedynie na krzyżu może dusza bez obaw kochać Pana Jezusa. Kiedy dusza zatraca się nie tylko dla stworzeń, ale i dla samej siebie, wówczas staje przed nią Jezus, dając jej poznać niezgłębione tajemnice miłości Swej. Ponieważ ona czuje się swobodną, nieskrępowaną,bez porównania łatwiej zatapia się w Jego Bóstwie, toteż odczuwa ogromną rozkosz w ogołoceniu się i opuszczeniu przez cały świat,gdyby tak chciał Jezus.
Swoboda dzieci Bożych, ich zdanie się na Jego Najświętszą Wolę napełnia te dusze szczęściem przechodzącym ludzkie pojęcie.Jezus jest wszystkim dla tych dusz. Dusza się oddaje cała,bez podziału Jezusowi, więc i Jezus cały oddaje się duszy. Jej wola jest jedno z Wolą Jezusową,toteż taka dusza nie może być nieszczęśliwą z punktu widzenia nadprzyrodzonego.

(Rozalia Celakówna "Wyznania z przeżyć wewnętrznych str 168)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz