piątek, 31 grudnia 2010

Chcę być podobną do Ciebie

23-24.07.1938r
Nie wiem, co się w mej duszy dzieje. To pragnienie zapomnienia i wzgardy wzrasta w mej duszy z dniem każdym.
Pan Jezus stopniowo przygotowuje mnie do tego co przeżywam. Tak, jestem sama ,opuszczona, niezrozumiana - intencje moje wszystkie źle tłumaczone.
O Jezu, jeżeli taka jest Twa Najświętsza Wola, spraw bym żyła i umierała w największym opuszczeniu przez wszystkich! Chcę być coraz więcej podobną do Ciebie wzgardzonego i opuszczonego!
Na samą myśl, że się dla mnie tworzą warunki doskonałe, by się to wszystko spełniło, raduję się i cieszę, dziękuję i kochać pragnę coraz więcej i więcej Pana Jezusa.
O Jezu błagam Cię najgoręcej, bądź mi siłą i wsparciem, gdy przyjdzie na mnie chwila opuszczenia podobnego do Twojego w Ogrodzie Oliwnym i na Krzyżu.
Wiem o tym, o mój Panie Najsłodszy, że bez Twej pomocy sama nie wytrwam, załamię się. Wspomóż moją słabość.

(Rozalia Celakówna "Wyznania z przeżyć wewnętrznych str 97-98)

środa, 29 grudnia 2010

Jedna Owczarnia i jeden Pasterz.

4.07.1938r.
Widziałam następujące rzeczy:
Staje przede mną postać męża pełna powagi i majestatu. Mówi do mnie głosem pełnym powagi i namaszczenia: Moje dziecko, za grzechy i zbrodnie popełnione przez ludzkość na całym świecie ześle Pan Bóg straszne kary. Sprawiedliwość Boża nie może znieść dłużej tych występków.
Ostoją się tylko te państwa, w których będzie Chrystus królował. Jeżeli chcecie ratować Świat, trzeba przeprowadzić Intronizację Najświętszego Serca Jezusowego we wszystkich państwach i narodach na całym świecie. Tu i jedynie tu jest ratunek. Które państwa i narody jej nie przyjmą i nie poddadzą się pod panowanie słodkiej miłości Jezusowej, zginą bezpowrotnie z powierzchni ziemi i już nigdy nie powstaną. Zapamiętaj to sobie dziecko moje, zginą i już nigdy nie powstaną!!!
Państwa oddane pod panowanie Chrystusa i Jego Boskiemu Sercu dojdą do szczytu potęgi i będzie już jedna Owczarnia i jeden Pasterz.

(Rozalia Celakówna "Wyznania z przeżyć wewnętrznych str 88-89)

poniedziałek, 27 grudnia 2010

Akt ofiarowania się Miłości Nieskończonej.

Akt ofiarowania się Miłości Nieskończonej.
O Miłości Nieskończona, Boże w Trójcy jedyny! Ja, Twoje najnędzniejsze dziecko- Róża Teresa, oddaję się całkowicie i bez zastrzeżeń Twej Najłaskawszej Miłości na całopalną ofiarę. Proszę Cię najpokorniej, byś ją, Panie Najsłodszy, przyjął i zniszczył według Swej Najświętszej Woli i Swego upodobania.
Wnikając w pragnienia Najświętszego Serca Jezusowego, które wiele razy żądało ofiary ekspiacyjnej za grzechy ludzkie( zwłaszcza za grzechy nieczyste), z najwyższą radością oddaję siebie na całkowite wyniszczenie bez granic, bez zwrotów na siebie. Tak Panie Najukochańszy, czyń, co chcesz ze mną: krzyżuj, doświadczaj, upokarzaj, wyniszcz moje ciało do wylania ostatniej kropli krwi przez męczeństwo, a nade wszystko uczyń mnie męczennicą Twej Nieskończonej Miłości.
..O Jezu! Miłości! O mój Najdroższy Skarbie! Zmiłuj się nade mną! Zaspokój pragnienia mojego serca, które się wyrywa do Ciebie! Chcę dojść na Kalwarię razem z Tobą i tam dokończyć mojej ofiary na Krzyżu, by móc jak najprędzej połączyć się z Tobą, najgorętszą miłością, Jezu. Jestem słaba, sama tam nie dojdę, lecz z ufnością dziecka opieram się na Tobie i Ty mnie na Swych Boskich ramionach wyniesiesz na najwyższe szczyty miłości. Tam mnie już najściślej zjednoczysz z Sobą.
Jeszcze o jedno Cię błagam. Spraw to, Jezu mój, bym Cię nigdy ani cieniem grzechu nie zasmuciła, odbierz mi możność obrażania Ciebie.
Tę ofiarę oddaję, względnie składam Ci, Jezu, przez Niepokalane Serce Maryi, a Ty,Jezu, niczego Maryi nie odmówisz.
Wszystko z miłości i dla miłości Najświętszego Serca Pana Jezusa!
Róża Teresa

(Rozalia Celakówna "Wyznania z przeżyć wewnętrznych"str.78-79)

sobota, 25 grudnia 2010

Jezus chce być kochanym

23.06.1938r
Po Komunii świętej uczułam się w sposób szczególny pociągnięta do Pana Jezusa. W duszy, jej głębi ,słyszałam głos: Moje dziecko,oblubienico, zbliż się do Mojego Serca. W tej chwili uczułam się porwaną przez wyższą siłę i bardzo ściśle zjednoczoną z Panem Jezusem. Dał Pan Jezus mi wiele rzeczy do zrozumienia. Przez żywe światło wewnętrzne, lecz więcej przez odczucie (nie wiem jak mam się wyrazić) odkrył mi Pan Jezus skarby Swego Boskiego Serca, to nieskończone ognisko Miłości.
Jezus pragnie miłości,chce być kochanym, a tak mało znajduje dusz, które by Go kochały, zapominając o sobie.
Moje dziecko, wzgarda, zapomnienie całkowite o sobie to są rzeczy, które duszę do mnie zbliżają. Na tej drodze najwięcej mi się przypodobacie, radości mi najwięcej sprawicie i najwięcej mi dusz pozyskacie.


(Rozalia Celakówna "Wyznania z przeżyć wewnętrznych"str.76-77)

czwartek, 23 grudnia 2010

Czysta intencja nadaje czynom najmniejszym wartość nieocenioną

23.05.1938r
W kościele u OO.Dominikanów, prosiłam naszą Najukochańszą Matkę Maryję, by mi podała środek, jak mam pomagać mojemu Ojcu w Jego pracy w sprawie intronizacji.
W tej chwili przed oczyma mej duszy stanął Szpital w przepięknych blaskach krzyża Chrystusowego: wzgarda, poniżenie, szyderstwa,zapomnienie o sobie i miejsce ostatnie -jakże to wszystko bardzo pociągające, jak wzniosłe! Dziecko! Szpitalna praca będzie zawsze pomocną twojemu Ojcu. Ogromny szał radości ogarnął moją najnędzniejszą i najmniejszą duszę na widok tych rzeczy, tak bardzo mnie zawsze zachwycających i porywających. Pan Jezus jest z twojej pracy szpitalnej zadowolony. Nie smuć się, że nie masz co innego dać Ojcu. Czysta intencja nadaje czynom najmniejszym wartość nieocenioną.


(Rozalia Celakówna "Wyznania z przeżyć wewnętrznych"str.72-73)

wtorek, 21 grudnia 2010

Trzeba ofiary za Polskę

kwiecień1938r
Głos wewnętrzny słyszany na modlitwie pod adresem mojego Najdroższego Ojca Kierownika:
1) Ojciec twój będzie apostołem Mojego Serca.Dlatego wybrałem go,że jest ukryty. Dusze ukryte i pokorne podobają mi się, bo są podatne na działanie łaski.
2) Trzeba ofiary za Polskę, za grzeszny świat. Wybieram was na ofiarę za grzechy i zbrodnie ludzkie. Zniszczę was na Mój własny sposób.
3) Straszne są grzechy Narodu Polskiego. Bóg chce go ukarać. Ratunek dla Polski jest tylko w Moim Boskim Sercu. Ojciec twój będzie apostołem Mojego Serca. Z Jego inicjatywy Prymas Polski Ksiądz Kardynał Hlond odda całą Polskę Mojemu Sercu.
4) Niech się twój Ojciec nie lęka pisać do Księdza Kardynała Prymasa Polski w sprawie intronizacji. Jezus Mu we wszystkim pomoże. Ratunek dla Polski jest tylko w Sercu Jezusa, Mojego Syna.
5) Ojciec twój jest bardzo miły Mojemu Boskiemu Sercu. Jego wybieram, by głosił Moją Miłość. On będzie apostołem Mojego Serca.
6) Strasznie ranią Moje Najświętsze Serce grzechy nieczyste. Żądam ekspiacji. Będę cię krzyżował i doświadczał w sposób tylko Mnie znany. Poddaj się Mojemu działaniu. Ojciec twój powie ci wszystko, co masz czynić.

(Rozalia Celakówna "Wyznania z przeżyć wewnętrznych"str.70)

niedziela, 19 grudnia 2010

Zaprowadź nas na najwyższe szczyty świętości

30.04.1939r
Pragniemy i prosimy Cię najgoręcej, o Matuchno nasza najdroższa, by Twoja przeczysta Dusza była naszą duszą; Serce Twe Najświętsze Niepokalana naszym sercem; Twoja Wola, tak ściśle z Wolą Bożą zjednoczona,była naszą wolą; Myśli, słowa, uczynki, prace, modlitwy,cierpienia, radości, pragnienia, uczucia- by to wszystko Twoje było naszym, a nasze Twoim.Od tej chwili będziemy kochać Pana Jezusa i Ciebie Twoim własnym Sercem, o nasza Najukochańsza Matuchno, modlić się, pracować, ofiary z siebie składać w Tobie.
...Najdroższa Mateczko! Wierzymy najusilniej, że nas zaprowadzisz na najwyższe szczyty zjednoczenia z Panem Jezusem przez miłość, raczej najżarliwszy ogień Bożej miłości! W Twoim Przeczystym Niepokalanym Sercu przeistoczysz nas w samą miłość.
Wysłuchaj Twoich dzieci z tronu Twej chwały, które pokornie, lecz z całą usilnością Cię proszą, byś je zamknęła w Twoim najczystszym Niepokalanym Sercu i tam je przygotowała do najściślejszego zjednoczenia z Najświętszym Sercem Jezusowym.

(Rozalia Celakówna "Wyznania z przeżyć wewnętrznych"str.68-69)





sobota, 18 grudnia 2010

Oddaję się Maryi na Jej wyłączną służbę

3o.04.1938r
O Najświętszy Ojcze nasz w niebie, Najukochańszy i Najdroższy Jezu Chryste, Oblubieńcze dusz naszych, Duchu Najświętszy, Ogniu miłości, nasz Uświęcicielu! Na większą chwałę, cześć i uwielbienie Ciebie, Trójco Przenajświętsza,wobec świadków: św.Józefa, św.Jana Ewangelisty, naszych Drogich Patronów i Patronek, Wszystkich Świętych i Aniołów w niebie, my,niżej podpisani, to znaczy Ojciec mój (ks. Dobrzycki) i ja, największa i najnędzniejsza grzesznica, niegodna stanąć razem z Ojcem przed Tobą, ale ufna w Twoje miłosierdzie, o Boże najmiłosierniejszy,który grzeszników od Siebie nie odrzucasz- obieramy w szczególny sposób Najświętszą Maryję Pannę, Królową dziewic, za naszą Matkę ,Opiekunkę, Mistrzynię, oddając się całkowicie na Jej wyłączną służbę.
Oddanie nasze na tym polegać będzie: Od 30 kwietnia 1938r. jesteśmy całkowicie własnością Maryi. Od tej chwili nie ma i nie będzie Ojca Zygmunta i małej, nędznej Róży Teresy, lecz Maryja.

(Rozalia Celakówna "Wyznania z przeżyć wewnętrznych" str.68)

piątek, 17 grudnia 2010

Chodź za mną

8.12.1937r
W dzień Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny,modliłam się, jak tylko umiałam, dziękując Panu Jezusowi za tę nieocenioną łaskę, że mnie najniegodniejszej i najgrzeszniejszej dał Ojca (ks.Kazimierz Dobrzycki) za Spowiednika i Kierownika mej duszy.
Wtedy miałam następujące widzenie:
Znalazłam się na Skałce przed kościołem.
Zaraz przyszedł do mnie mój Ojciec,wskazując mi drogę,kędy mam iść, i mówi do mnie:"Chodź za mną".Wtedy zobaczyłam bardzo wysoką górę, której szczyt sięgał nieba, i Ojciec dalej mówi do mnie:"Widzisz ten szczyt najwyższy? Tam cię poprowadzę, lecz musisz mi być uległą. Co prawda jest to droga bardzo ciężka i niebezpieczna, lecz nic na to nie poradzę, masz iść. Już uszłaś więcej na ten szczyt jak trzy czwarte. Krótka jest ta droga dla ciebie. Chodź za mną, nie bój się niczego".Jeszcze raz objęłam wzrokiem tę górę, by się zorientować, co to za droga. Poleciłam się gorąco Panu Jezusowi i bez rozumowania oddałam się w ręce Ojca, by mnie prowadził, jak chce i którędy chce.
...I prowadził mnie Ojciec ogromnie stromymi ścieżkami: ponad przepaście, przez ogromne ciemności. Chwilami zdawało mi się ,że runę w przepaść. Kurczowo trzymałam się rękami ręki Ojca, który szedł spokojnie, pewny siebie,jakby żadnego niebezpieczeństwa nie było.To przedziwnie jasne światło nieustannie oświecało Ojca, a im wyżej szedł ze mną Ojciec w górę,tym większa światłość spływała na Ojca. Tak samo ja przechodziłam straszne przepaście, a Ojciec szedł po drodze pewnej i silnej.Chwilami przechodziłam tak okropne burze i ciemności, że myślałam:"Chyba teraz już zginę"; i z przerażeniem mówię do Ojca:"Ojcze, tak mi jest straszno, czegoś się boję bardzo". Ojciec mi na to odpowiada:"Nie bój się nic, bo ja czuwam. Przeprowadzę cię do miejsca twego przeznaczenia, bądź spokojna"!!

(Rozalia Celakówna "Wyznania z przeżyć wewnętrznych" str.54-57)

środa, 15 grudnia 2010

Niech będzie ,co Pan Jezus chce.

6.12.1937r
Niech będzie, co Pan Jezus chce, i taki, jaki On chce, środek dojścia do Boga. Kochajmy Pana Jezusa do szaleństwa, do zapomnienia siebie, bo tylko miłość jest drogą najdoskonalszą, wiodącą prosto do Boga. Oddajmy się tak Jezusowi, by nie myśleć nawet o tym, jakie funkcje Pan Jezus w życiu każe nam spełniać - myślmy tylko o miłości.

(Rozalia Celakówna "Wyznania z przeżyć wewnętrznych" str.53)

poniedziałek, 13 grudnia 2010

Jezu, naucz mnie kochać.

Powiedziałam Panu Jezusowi, że Go pragnę bardzo, do szaleństwa ukochać, że Mu ufam bez granic pomimo ogromnej nędzy, którą widziałam.
Potem usiadłam u stóp Jezusa, oparłam moją głowę na Jego Sercu Najświętszym, które nas tak bardzo ukochało. Prosiłam, by mnie nauczył kochać Go wszystkimi siłami, by mnie nauczył kochać Maryję, Matkę Jego i Matkę naszą. Ach mój najdroższy Ojcze! Prawda, że nikt tak do duszy nie umie przemawiać, jak Jezus przemawia! Jego głos jest zrozumiały dla duszy całkowicie oddanej! Ten głos- tak cichy i spokojny, a tak niezmiernie słodki. Wtedy następuje wspólna wymiana uczuć i myśli Jezusa- Boga, zarazem Przyjaciela najczulszego, i duszy- ogromnej przepaści nicości i nędzy.

(Rozalia Celakówna "Wyznania z przeżyć wewnętrznych" str.51)

sobota, 11 grudnia 2010

Dla Ciebie cierpieć wzgardę i poniżenie.

7.11.1937r
Pan Jezus w tych dniach otworzył moje oczy na ogromną nędzę mej duszy. Tak jak obecnie poznaję, kim jestem, nigdy nie miałam takiego poznania. Ta ogromna niemoc i nędza wprowadzają mnie w głęboki spokój, że teraz mogę żyć w prawdzie.
Niezmierne pragnienie, by pozostać w przepaści swej nędzy nie po to, by się niepokoić, lecz byJezus mógł w mej małej duszy czynić, co chce, by żył w niej w całej pełni.
O Jezu! Wcale się temu nie dziwię. że Święci wołają, byś im, Panie, pozwolił dla Ciebie cierpieć wzgardę i poniżenie, bo i grzesznej duszy to samo dajesz, o mój Najukochańszy Mistrzu, odczuć i pragnąć!

(Rozalia Celakówna "Wyznania z przeżyć wewnętrznych" str.48-49)

czwartek, 9 grudnia 2010

Bóg jest wszystkim , ja niczym.

4.10.1937r
W tym bliższym poznaniu Boga i siebie dusza nie odczuwa lęku ani bojaźni, lecz zatapia się w głębokim milczeniu, że Bóg, Świętość nieskończona, zniża się do tej przepaści nicości. Z tego powodu raduje się, że Bóg jest wszystkim, a ona niczym.
Znając swoją ogromną przepaść nędzy i słabości, nie dziwi się swym upadkom ani się nimi nie niepokoi, bo jest o tym przeświadczona, że gdyby Jezus jej Swą łaską nie podtrzymywał, to zdolna by była sama z siebie popełnić najokropniejsze zbrodnie, dlatego oddaje się Bogu w każdej chwili, składając Mu wolę swą, by zabrał ją bezpowrotnie, by nie mogła obrażać Go.

(Rozalia Celakówna "Wyznania z przeżyć wewnętrznych" str.43-44)

poniedziałek, 6 grudnia 2010

Aby Jezus mógł we mnie żyć

4 10 1937r
Pan Jezus w tych dniach w szczególny sposób dał mi poznać moją nędzę, maleńkość i zależność od Siebie. Jak nigdy do tej chwili poznałam, że bez Niego nic nie mogę.
Żadne wykłady ani książki nie dadzą duszy tego, co daje Jezus, gdy dusza Jego Samego szuka we wszystkim.
To poznanie,że się jest niczym,a Bóg wszystkim, staje się pobudką do zapomnienia siebie, do ukochania całą duszą wzgardy, poniżenia. Dusza odczuwa przeogromne pragnienie unicestwienia się i wstąpienia do dna przepaści, całkowitego zapomnienia siebie, chce niejako przestać istnieć, aby Jezus mógł w niej żyć w całej pełni.
W jej umyśle nie powstaje nawet myśl taka, by myśleć o sobie. Ma najgłębsze przeświadczenie, że nic jeszcze dla Boga nie pracowała, bo to wszystko jest tak małym i skażonym. Pragnie się ona wydać na wszystkie ofiary i cierpienia, by Bogu okazać swą miłość i przysporzyć Mu chwały.

(Rozalia Celakówna "Wyznania z przeżyć wewnętrznych" str.42-43)

środa, 1 grudnia 2010

Ukochać Boga całym sercem

7.09-13.09.1937r.
Wglądnąwszy w życie moje, od jego zarania nic innego nie mogę w nim dostrzec prócz Niezgłębionej i Nieskończonej Miłości, którą Ten Najukochańszy Bóg okazywał mej małej nędznej duszy.
On mnie uprzedził miłością, powołując z nicości do bytu.
Zraniona Jego Boskim wejrzeniem, postanowiłam memu Ojcu Niebieskiemu oddać miłość za miłość, lecz tu nasunęła się trudność: w jaki sposób to uczynić? Z jednej strony Bóg, ta Wszechmoc Nieskończona, z drugiej- stworzenie małe, nędzne, słabe, lecz posiadające wolną wolę, rozum i serce, duszę nieśmiertelną.
W tej chwili przyszła orientacja.
Tak, mój Boże, Tyś mnie stworzył dla Siebie, więc ja muszę ukochać Ciebie, Ty moja Najdroższa Miłości.
Dałeś mi rozum, abym Cię nim poznawała, wolę, bym się do Ciebie przywiązała, bym przez to niepodzielnie była Twoją własnością, to serce małe, które ma jednak nigdy niezaspokojone aspiracje, które pragnie kochać i musi ukochać Ciebie, by mogło uspokoić i szczęścia zaznać.
Więc ukochać Boga całym sercem, duszą wolą-było i jest moim najwyższym pragnieniem.

(Rozalia Celakówna "Wyznania z przeżyć wewnętrznych" str.36-37)